hm blog zarósł kurzem... warstwa może z 10 cm gruba.
nadejszła wielkopomna chwila- jesienne doły które nastąpiły po dołach letnich.
więc przypominam wszystkim o książce Shantaram i jej bolesnym pięknie.
tak jak najlepsze filmy bollywood, które w pierwszej częsci osadzą niewinnego widza w złudnym poczuciu bezpieczeństwa aby w drugiej sprawić ze zlamie się jego nic nie podejrzewające serce. to samo zrobi z wami Shantaram.
w glowie mam wciaz jeszcze Rang de basanti... i wielka ochote na basmati.
1 komentarz:
Ja poproszę o ścieranie kurzu od czasu do czasu ;-) czyli częściej. Polatałam po wpisach i chcę tu zostać na dłużej. Stąd proszę o więcej. Człek się wiele uczy mając dookoła człeków zwykłych - niezwykłych.
A tę książkę - poszukam i jak Bóg da - poczytam.
Prześlij komentarz