kruche jest pojmowanie własnej tożsamości.
niedawno przy okazji oglądania Ogniem i mieczem zdałam sobie sprawę, że cokolwiek się nie miało wydarzyć, z mojego punktu widzenia ZAWSZE wygrają 'nasi'.
Polacy, wiadomo, jestem Polką.
Kozacy- a jakże! mam w sobie krew ukraińską.
wojska chana- no cóż, jestem muzułmanką. :D
każdy człowiek ma jakieś przekonanie o sobie, jestem tym i tamtym, spełniam takie a nie inne role, mam takie poglądy (najlepsze, bo moje własne). często gdybiemy, że czegoś nie zrobilibyśmy nigdy w życiu... a potem nadchodzi sytuacja, która pokazuje jasno, że nic o sobie nie wiemy.
fajnie, kiedy myślimy o sobie źle, a okazuje się jednak, że jest z nami znacznie lepiej. przez większość swojego życia byłam święcie przekonana, że mam same ograniczenia. teraz kiedy w sumie straciłam wszystko, okazuje się, że pojawiło się we mnie poczucie właśnie braku ograniczeń, i przestrzeń, która powoli wypełnia się pozytywnymi wydarzeniami. no przynajmniej takie mam wewnętrzne przekonanie ;)
myślę też sporo o wolności. nadchodzi do mnie słowami starych hipisowskich piosenek.
Janis śpiewała 'but I'd trade all of my tomorrows for one single yesterday... freedom is just another word for nothing left to loose'
a Marley... 'Won't you help me sing these songs of freedom 'cause all I ever have redemption songs'.
strata...wolność...odkupienie. inshaAllah.
'tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono' ukłony do samej ziemi dla W. Szymborskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz