wtorek, 5 października 2010

jadymy

Po wymuszeniu komplimentów ;) nadejszła wielkopomna chwila (CHWILA) żeby zrobić mały update. Ponieważ mój żywot jest nudny raczej, opowiem w skrócie, co uległo zmianie.

Po pierwsze, życiowe plany i ambicje.
Henna zawładnęła mną całkowicie. Zaczęło się niewinnie, od kilku rożków, które pomogły mi przetrwać dołki psychiczne rozmaitego rodzaju. Obecnie istnieje możliwość, że pasja zacznie się opłacać także w sferze materialnej.
Po drugie, w życiu tak zwanym osobistym, o którym nie wypada mówić publicznie -najpierw wszystko wywróciło się o 180 stopni, a teraz znowu o kolejne 180 więc zatoczyłam kolejne koło... lecz zapewniam, że to złudzenie, że drepczę wciąż w tym samym miejscu.
Po trzecie, mój żywot religijny nabrał konkretnego kształtu i mam miłe uczucie 'powrotu do domu'. Chyba nie da się stać okrakiem pomiędzy dwoma światami, tylko po to, żeby nikogo nie urazić... A ponieważ cisną mi się na klawiaturę słowa zbyt wielkie, lepiej zmienić temat i obiecać, że być może napiszę o tym innym razem, kiedy minie mi patetyczny nastrój. InshaAllah.
Po czwarte, dzięki Bogu widzę wokół siebie nowe twarze, nowych ludzi, którzy niezmiernie wzbogacają moje życie. Shukran :*

1 komentarz:

Zharif Alimin pisze...

hai muslim.. love islam :)