Dziwna rzecz, ale kiedy jest mi niefajnie na duszy i umyśle, nikt mi nie wierzy.
Mogę sobie na facebook ustawić najbardziej dołujący status- a ludzie i tak myślą, że żartuję.
Przez długi okres czasu chyba do perfekcji opanowałam mimikrę. Ktoś mnie krzywdzi, po czym wygłasza kilka razy, z pełnym przekonaniem, komentarz- bo ty jesteś silna. Ukrywanie emocji jak napisali w Focusie, prowadzi do raka, wiec następnym razem kiedy mnie to spotka, okażę swoją słabość. Ręka noga mózg na ścianie.
Kolejny problem który mnie co miesiąc doprowadza do szału to PMS i związane z nim wszelakie atrakcje. Na przemian łapię mega doła i jestem wściekła na cały świat, a szczególnie na tę jego część, która posiada w zestawie chromosomów ohydny, mały, niewydarzony, konusiasty Y. Boże, ześlij mi proszę menopauzę.
5 komentarzy:
Ja Ci Ula wierzę. Silni też miewają słabości a słabi chwile mocy :-).
Ja ci wierze.... pewnie zbytnio nie moge pomoc, ale wierze i wspolczuje..., nawet rozumiem do jakiegos stopnia, bo mnie wkurza ta czesc ludzkosci, ktora "Y" jest pozbawiona.... Coz..... zycie.... Trzymaj sie, prosze :)
Miałem ten sam problem. Jeżeli się przybierze role silnego, to ciężko do innych dociera, że sami możem,y sobie nie radzić z czymś. Tak to już jest.Trzymaj się :)
Zapraszam:
http://makeafame.blogspot.com
dzieki za mile slowa :)
Przypomina mi to anekdote, ktora kiedys czytalam o Faradayu. Byl studentem i z kumlpami lubili sobie kawaly robic. Kiedys Faraday wyjal drzwi z framugi. Przez kilka dni chodzili i pytali wszystkich, "czy wyjales drzwi z framugi". Faraday odpowiadal za kazdym razem "Tak". Uparcie mu nie wierzyli. Kiedy w koncu prawda wyszla na jaw, wszyscy byli wkurzeni na Faradaya. Nikt nie pamietal, co on na pytanie odpowiadal, wszyscy tylko pamietali, ze po rundce z pytaniami "nikt sie nie przyznawal".
PS. Anektoda stara, wiec szczegoly metne, ale mam nadzieje, ze sens przekazalam
Prześlij komentarz