piątek, 25 lipca 2008

siedzę i myślę

i przychodzi mi do głowy sporo różnych rzeczy.

o czym rozmyślam- kolejność nieprzypadkowa.

1. po pierwsze primo, myślę sporo o swoim mężu, co dziwne, myślę o nim same dobre rzeczy. im więcej myślę, tym przyjemniejsze myśli przychodzą mi do głowy.
2. po drugie primo, zaczełam ambitnie rozmyślać o Ramadanie. czas przypomnieć sobie literki arabskie i wziąć się za uczenie się ulubionych ajatów.
3. dużo słucham muzyki, nic to że repertuar ogranicza się do 5, 6 kawałków, są fajne, kocham je i będę słuchać! w kółko.
4. myślę też o tym że chętnie wybrałabym się do lasu na jagody. ta myśl jednak nie przeradza się w planowanie ani też w działanie; leje deszcz, codziennie, od tygodnia już chyba, i nie mam ochoty utonąć w błocie na jakimś pustkowiu.
5. wracam do książek, które ongiś czytałam z przyjemnością i delektuję się poczuciem komfortu, jaki dają mi związane z nimi wspomnienia.

ogólnie, życie stało się jakby miękciejsze, inshaAllah oby jak najdłużej.

Brak komentarzy: