otóż nie pisałam bo opadło mnie zbyt wiele wydarzeń.
po pierwsze, zdobyłam i wysłałam zaproszenie, alhamdulillah.
po drugie Majtus mi się pochorował na wietrzną ospę.
było ciężko ze względu na wysoką temperaturę i swędzenie... z tych to powodów oraz i z niewyspania zanurzyłyśmy się razem w krainę nonsensu. na przykład, mały gorączkujący człowiek grający w łóżku w szachy, cały w fioletowe kropki, wygłasza zdanie: "najłatwiej jest pokonać samego siebie". cała scena jak z jakiegoś odlecianego filmu.
"mamusiu nie odchodź!" woła mały gorączkujący człowiek. "pod łóżkiem jest potwór i on mnie zje". tu już mały człowiek przesadził, bo chociaż głosik ma żałościwy, to paszcza uhahana. więc schylam się pod łożko i mówię "smacznego" i obie się histerycznie zaśmiewamy. "mamusiu, ja go znam, on się nazywa Stefan, on mnie zje na pewno".
a potem już się nie dziwię, że mam dziwne sny.
na przykład, przyśniło mi się, że ogoliłam głowę na łyso. był to niesamowicie przyjemny sen, aż do momentu, kiedy mi się przypomniało, że mam męża, któremu będę jakoś musiała wytłumaczyć, dlaczego jestem łysa.
ta odkrywcza myśl mnie obudziła, i leżałam sobie dłuższą chwilę bez ruchu obracając w umyśle rozmaite aspekty sytuacji w jakiej się znalazłam. dopiero po kilku minutach równie odkrywczo sobie pomyślałam, że w zasadzie mogłabym się pomacać po głowie. no i co- uff co za ulga, jestem kudłata jak zwykle.
opowiedziałam to mamie, a ona oczywiscie pospieszyła ze stosownym pocieszemiem. "tak, ogól sobie głowę" mówi. "przynajmniej nie będziesz musiała tych szmat na głowie nosić. i tak już sąsiedzi, ludzie na ulicy mówią mi, że jesteś ORYGINALNA. ja wiem, że oni tak tylko z dobroci serca, bo ja bym to inaczej określiła".
i tak doszliśmy do hijabu :)
piękne dzięki dla Siostry Gosi, za przecudną paczkę, której zawartość rozdałam już :) niecnie zatrzymując dla siebie jej część :P
4 komentarze:
Współczuje choroby dzieciaka, mniemam, że to ospa wietrzna... Przy wysokiej gorączce pojawiają się halucynacje. Ja sam przechodząc tą okropną chorobę miałem, że siuę tak wyrażę wizje o tym, że jestem w okopach podczas I wojny światowej. Verdun, deszcz jak 100 diabłow, a to pada rozkaz by ruszać do ataku. Koszmar!
Co do golenia głowy. Przypomina mi się wybitna książka Marka Huberatha "Miasta pod skałą". Główny bohater trafia do... hmm... piekła, które okazuje się być normalnym miastem. No, może niezbyt normalnym, ale na pierwszy rzut oka takowe przypomina. Ale nie o to w tym momencie chodzi. Mężczyźni posiadają po 2 żony. Jena ma rodzić dzieci, druga przeznaczona jest to rozrywki np.: wyrafinowanego seksu, tańca itp. Kobiety, które służą celom prokreacyjnym mają ogolone głowy.
Salam alejkum,
no, w sumie przypadkiem trafilam na tego bloga i bardzo dobrze, bo widze, ze Sis. dostala paczke :D Mam nadzieje, ze cokolwiek z niej sprawilo radosc i sie przyda.
Pozdrawiam, salam.
no wiesz co Michal :P a juz myslalam ze jestem krolowa psychodelii a tu masz! jak zwykle moje wyobrazenia w gruz obracasz.
Agoniu radosc byla ogromna i to ze wszystkich stron. dla naszej nowej siostry zrobilam zestam lososiowo-turkusowy i wprawilam ja w zachwyt :D szczegolnie podziekowania za underscarfy, rekawki i tureckie cuda hijabowej techniki :) ja marzylam o wielkiej kwardatowej chuscie w neutralnym kolorze i zaanektowalam ta brazowa, jest przecudna i nikomu jej nie oddam :)
Prześlij komentarz