poniedziałek, 12 maja 2008

Hyderabad to Hajderabad czy Hajdarabad?

takie oto wątpliwości miotały tłumaczem przysięgłym i panią urzędniczką w lubelskim USC, którą serdecznie pozdrawiam.

jakkolwiek by nie było poprawnie po polsku, zazwyczaj pisząc o Hyderabad piszę właśnie Hyderabad. filmiki o Hyderabad poniżej, polecam szczególnie ten o chicken crossing the road.

minęło właśnie pół roku odkąd tam po raz pierwszy trafiłam, po wyczerpującej podróży- Warszawa, odbiór wizy, maraton bollywood u mojej przyjaciółki, nocka zarwana :D o piątej po południu na okęcie, lot opóźniony z powodu opadów śniegu /wielkie płatki zwane przez Maję grubymi maćkami/, Zurich, gdzie moje zarezerwowane miejsce w hotelu lotniskowym oddali komus innemu, i gdzie musialam przesiedziec noc w TV room na fotelu... raz obudziłam się, a nade mną stała starsza Włoszka i załamywała ręce, i po włosku się nade mną litowała... dwa, obudziłam się, bo jakiś Niemiec postanowił właśnie w środku nocy pooglądać w moim towarzystwie niemieckie porno. uch ile ja się natrudziłam, żeby wiarygodnie udawać głęboki sen wtedy :D
lot do bombaju o 9 rano, przylot na miejsce około 22 czasu ichniego. Indie, w których natychmiast poczułam się jak w domu, od razu jak tylko otworzyli samolot i poczułam ten szczególny zapach powietrza. nie oszukujmy się, dla większości ludzi jest to smród po prostu, nagle wlewa się indyjskie powietrze, gorące i wilgotne, pachnie tak intensywnie, że nie dajesz rady oddychać. a za chwilę zanurzasz się w nie.
ileż ja razy zrobiłam z siebie w Indiach kompletną kretynkę, to ja nie zliczę.
najpierw polazłam na lotnisku nie do tej taśmy z bagażami co trzeba, skutkiem czego 3 przystojniaczków z obsługi lotniska delikatnie mnie do bagażu musiało doprowadzić, przyznaję, uśmiechnięci i przeuprzejmi.
w indiach nie spotkało mnie nigdy nic złego, ludzie na mój widok i moje durne pytania reagowali słynnym kiwaniem głowy -na boki- i uśmiechem jak na budyniu.
w Bombaju spędziłam następną noc na lotnisku oglądając na wielkich telebimach rozgrywki krykieta /czemu reklamy co 5 minut?/
w ogóle doznałam szoku kulturowego- dlaczego lotnisko lotów krajowych w Bombaju jest bardziej wypasione niż okecie, międzynarodowe lotnisko w stolicy sporego europejskiego kraju? -jeśli ktoś może niech mi to wytłumaczy. a o 4.55 rano poleciałam do Hyderabad, pociągająca i świeża jak młode zombie.
po godzinie z minutami już za rękę trzymał mnie... cdn
oto ja mistrzyni suspensu :D

2 komentarze:

Thio pisze...

nie chwalilas sie ze niemieckie pornole w zurichu ogladalas wstyd siostro wstyd hehehehe

ulahere pisze...

oj marys marys czym tu sie chwalic :D